Fotografia. Dlaczego przechowujemy w portfelu zdjęcia? i dlaczego czasem aż tyle? i dlaczego – jakże często właśnie te, a nie tamte? Dlaczego zamiast fotki narzeczonej – gazetowe zdjęcie z meczu Widzew-Legia? I może – to najważniejsze: dlaczego tak nam przykro, kiedy buchną nam taki portfel??? I tak nam wstyd, kiedy przyjdzie w pugilaresie uczynić zmianę wart? Może człowiek ani na chwilę nie chce się rozstać z przeszłością?
“Z dala widać już Ararat,
Mandryl wypiął swój aparat,
Wykręcając się na pięcie
Robi momentalnie zdjęcie:
“Alles was da liegt und Kriecht,
Bitte, freundliches Gesicht” – z “Arki Noego” Pawlikowskich i Wolskich
“Przeszłość i przyszłość w jednym stały domu. Fotografia czyni, co może, aby połączyć oba te wykluczające się obszary. Negatyw i pozytyw. Pozytyw i negatyw. Ludzie robiąc zdjęcia chcą przecie schwytać chwilę za ogon, zatrzymać młodość, przyłapać miłość na gorącym uczynku. Nawet śmierć. Niemal każdy człowiek ma w starej komodzie czy w nowoczesnym regale całe imponujące muzeum, które szanuje albo nie, ale… nie wyrzuca!
Takimi najmniejszymi muzeami, które nosimy przy sobie, są oczywiście nasze portfele. Spomiędzy bilonu i prawa jazdy wynurzają się twarze naszych kochanych i niekochanych, i buzie naszych dzieci, które teraz są już twarzami dorosłych ludzi.
Niektórzy zacni mężczyźni trzymają fotografie żony i synka w takiej specjalnej przezroczystej przegródce swego pugilaresu. Łypią one stamtąd dyskretnie i dają do zrozumienia rozmówcy i ładnej kelnerce, że ten pan jest już czyjąś własnością.”
Agnieszka Osiecka, Na początku był negatyw
A wy nosicie jeszcze zdjęcia w portfelu? czy to już kompletny archaizm, bo przecież jest telefon i tam wszystkie skarby się przeniosły, tylko w ilości gigantycznej 😉
Tymczasem zapraszam do obejrzenia wspaniałych ludzi na zdjęciach 🙂
ps. zróbcie proszę dla mnie mały eksperyment i podmieńcie we wstępie słowo „portfel” na „telefon” 😉